Nauczmy się czerpać siłę z własnego umysłu.
Ho’oponopono – słowo brzmi dziwnie i tajemniczo? Bez obaw. To nic skomplikowanego, groźnego, ani szkodliwego – nic bardziej mylnego, tu chodzi o wywodzącą się z Hawajów metodę Ho’oponopono. Metoda jak najbardziej pożytecznym i sprzyjającym zarówno jednostce, jak i społeczeństwu, która jest narzędziem do samoleczenia.
Prezentowany poradnik Wojciecha Filabera wprowadza czytelnika w świat wiedzy, związanej z tematyką Huny, energii zwanej maną, lecz także z zagadnieniami ludzkiego umysłu i ograniczeń, które on sam narzuca, nie pozwalając człowiekowi na uwolnienie się od szkodzących mu balastów. Jak podaje autor, aby pomóc samemu sobie nie są konieczne tajemne rytuały, oscylujące wokół ofiar czy trudnych do zdobycia składników i jeszcze trudniejszych do zrealizowania sekwencji czynności. Potrzebny jest sam człowiek i dialog z samym sobą i własnym wewnętrznym dzieckiem. Te rozmowy ze samym sobą są bardzo ważne, bo mają na celu doprowadzenie do oczyszczenia umysłu z niewłaściwych treści. A tych we współczesnym świecie jest ogrom. Codziennie jesteśmy bombardowani mnóstwem wiadomości i to niestety często przykrych. Jaki jest klucz, aby uporać się z tym bałaganem? Dokładnie objaśnione są zawarte w niniejszym poradniku, dzięki czemu uratowanie swojego umysłu od zatruwających go informacji możliwe jest dla każdego, kto tego potrzebuje, i to bez uprzedniego przeszkolenia specjalistycznego co sprawia, że Ho’oponopono okazuje się być metodą dla wszystkich.
Już teraz zachęcam do pogłębienia wiedzy: