Internet bez błota i wybielaczy – w Polsce rusza program, który zrewolucjonizuje rynek opinii
Mamy złą wiadomość dla hejterów i speców od marketingu szeptanego. Rusza polska odsłona programu Trusted Trader, chcącego zmienić rynek opinii internetowych, na którym dziś trudno odróżnić prawdę od manipulacji. Program świetnie się sprawdził m.in. w Wielkiej Brytanii.
O tym, jak cenne są opinie o firmach, najlepiej świadczy niewidzialna „wojna”, jaka wokół nich toczy się w Internecie. Z jednej strony coraz więcej przedsiębiorstw podejmuje sądową walkę z hejterami, czyli osobami zamieszczającymi na forach internetowych oszczerstwa pod ich adresem (najczęściej jest to działanie konkurencji). Z drugiej – bez trudu można dziś w Polsce kupić „setki/tysiące opinii, które w sposób pozytywny przedstawiają Państwa stronę internetową/firmę bądź usługę. Napisane w taki sposób, by wszystko wyglądało jak najbardziej naturalnie” – jak czytamy w ofercie jednej z firm reklamujących się jako usługi „marketingu szeptanego”; 100 wpisów na 100 różnych forach plus 700 pozytywnych opinii o firmie lub produkcie można w niej kupić już za niecałe 300 zł.
E-błoto kontra e-wybielacz
– Na zachodzie rynek „wybielania” opinii dawno się skomercjalizował. Przykładowo: usługa polegająca na profesjonalnym usuwaniu negatywnych wpisów o firmie z Internetu, która w Polsce dopiero raczkuje, na Zachodzie jest już powszechnie znana i stosowana. Dla dobrego prawnika to żaden problem – przyznaje Dawid Urbańczyk.
Trusted Trader ma być właśnie alternatywą właśnie dla tych dwóch skrajności – oczerniania i wybielania w sieci.
– Ani jedno, ani drugie nie daje prawdziwego, obiektywnego obrazu rynku. Klient, który szuka w Internecie informacji o firmie czy usłudze, jest skazany na własne wyczucie, które z opinii mogą być najbardziej zbliżone do prawdy – mówi Urbańczyk. – Istotą naszego programu jest publikowanie głosów zarówno chwalących, jak i krytycznych, ale przede wszystkim zweryfikowanych – dodaje.
Najważniejsze jest bowiem to, czy za daną opinią stoją prawdziwi ludzie i prawdziwe wartości.
– Jeżeli firma jest rzeczywiście aktywna w Internecie i oferuje dobre usługi lub produkty (to jest zawsze warunek konieczny dobrej opinii), to stosunkowo łatwo jest jej zbudować i utrzymać dobry wizerunek – mówi Marcin Nowacki ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, organizacji, która zrzesza polskie firmy zatrudniające do 250 pracowników.
Dodaje, że choć dziś większość firm małych i mikro w Polsce wciąż funkcjonuje poza siecią, opierając się wyłącznie na bezpośrednim kontakcie, to coraz więcej z nich decyduje się na zaistnienie w Internecie. A proces ten dynamizują portale społecznościowe, które są tanim i skutecznym narzędziem promocji.
Przedsiębiorcy doskonale wiedzą, jak ważna dla ich funkcjonowania jest dobra opinia. Zdaniem Marcina Nowackiego opinie klientów, zarówno te zamieszczane w Internecie, jak i przekazywane ustnie pomiędzy znajomymi, mają dla nich wręcz zasadnicze znaczenie.
Potwierdzają to badania* Trusted Trader, programu, który w kwietniu rozpoczyna oficjalnie funkcjonowanie na naszym rynku. Zasada jego działania jest prosta: firmy (przede wszystkim małe i średnie), przystępując do programu, udzielają zgody na zbieranie i publikowanie opinii swoich klientów. Konsultanci TTP dzwonią do byłych i obecnych klientów i przeprowadzają ankietę na podstawie formularza satysfakcji klienta. Cały proces trwa 3 minuty i kończy się nagraniem opinii głosowej o firmie. Nagranie to jest później także publikowane w profilu danej firmy.
Opinie są anonimowe, ale nie bezosobowe – konsultanci programu czuwają nad tym, żeby nie zostawiali ich hejterzy, konkurencja ani eksperci od wybielania wizerunku w sieci.
– System nie ma służyć do ubliżania komukolwiek, ale do jak najbardziej uczciwej oceny. Jeśli opinia jest skrajnie negatywna, czyli poniżej czterech punktów w dziesięciopunktowej skali, uruchamiamy Centrum Rozwiązywania Sporów. Jego celem jest podjęcie mediacji pomiędzy stronami sporu, aby go polubownie rozwiązać – mówi Dawid Urbańczyk, ekspert programu, który świetnie sprawdził się w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach działa on od 2008 r., a pod różnymi nazwami także we Francji, Hiszpanii, Kanadzie, USA i Niemczech. Wprowadzenie obowiązku uczestnictwa w systemach polubownego rozwiązywania sporów i obowiązku stosowania się do polubownych rozstrzygnięć jest jednym z rozwiązań zalecanych przez sieci Europejskich Centrów Konsumenckich (ECC-Net) w celu poprawy systemów certyfikacji firm.
Opinia lepsza niż certyfikat
W Polsce jak grzybów po deszczu przybywa też płatnych programów certyfikujących „rzetelność”, „solidność” i „wiarygodność” firm. Opinie na ich temat są podzielone, tym bardziej że coraz więcej z nich jako najważniejsze kryteria oceny przyjmuje finanse, a konkretnie brak zaległości finansowych i opłaconą fakturę za udział w programie.
Jednak zdaniem Grzegorza Turniaka, szef BNI Polska, organizacji zajmującej się rekomendacjami, programy oceniające rzetelność w takich kryteriach mają sens, bo mobilizują graczy rynkowych do etycznych zachowań.
– Bieżące monitorowanie nieuczciwych zachowań ułatwia prowadzenie interesów. Chwilowe problemy z płatnościami mogą wystąpić w większości przedsiębiorstw. Jeśli mają one dobrą reputację na rynku i traktują relacje jako najcenniejszy zasób, takie sytuacje nie zachwieją firmą. Jednak gdy liderzy firmy grają nie fair z interesariuszami na rynku, zator płatniczy jest najczęściej początkiem końca – mówi Grzegorz Turniak.
Zdaniem Dawida Urbańczyka do certyfikatów opartych na sprawdzaniu zaległości finansowych powinno się podchodzić z dystansem.
– Choćby dlatego, że określenia „rzetelny”, „uczciwy” itp. są w nich używane zdecydowanie na wyrost. Przecież jedyne, co potwierdzają, to czy dana firma płaci w terminie, a rzetelność to przecież dużo więcej: kontakt z klientem, jakość usług czy podejście do kwestii reklamacji – mówi Urbańczyk.
Nieufność cechą narodową?
Zdaniem ekspertów Polacy jako konsumenci nie odbiegają zbytnio od innych nacji w kwestii zadowolenia z usług, jednak są pragmatyczni i potrafią docenić i polecać solidne, sprawdzone firmy.
– Z pewnością naszą narodową cechą jest ostrożność przy nawiązywaniu relacji biznesowych. Obawy, najczęściej nieracjonalne, są zakorzenione w naszej mentalności. Trudno dać nam z góry kredyt zaufania, aby uruchomić spiralę zaufania. Polacy nie widzą takiej potrzeby i trudno im budować koalicje, alianse, dbać o relacje z interesariuszami, od których zależą – mówi Grzegorz Turniak. Dodaje jednak, że w obecnej generacji przedsiębiorców można zauważyć wyraźną zmianę w tym względzie. Zachodnie firmy często ustanawiająwysokie standardy współpracy i wymuszają na polskich firmach współpracę. – Inkubatory, startupy, klastry, unijne programy, oddolne inicjatywy, jak izby gospodarcze czy stowarzyszenia, tworzą solidne zręby kapitału społecznego. Brakuje jeszcze w systemie edukacji nacisku na pracę zespołową, ale wolność gospodarcza i demokracja zrobiły swoje – mówi Turniak.
Program Trusted Trader chce pomóc w tym procesie, poszerzając jeszcze bardziej granice zaufania między klientami i firmami dla obopólnej korzyści. Klienci znajdą firmy godne zaufania, a firmy dowiedzą się, co zdaniem ich klientów wykonują na wysokim poziomie, a co trzeba jeszcze poprawić.
Przykład z Wielkiej Brytanii pokazuje, że na efekty takiej interakcji nie trzeba długo czekać. W Derbyshire (odpowiednik polskiego powiatu o populacji miliona osób) od 2008 roku zarejestrowało się 1300 firm w 80 branżach i w ciągu roku 2012 zebrano ponad 11000 opinii, z czego 10922 było pozytywnych. Aż 75 proc. z firm, które w październiku 2013 r. wzięły udział w ankiecie satysfakcji, przyznało, że program wpłynął na rozwój ich biznesu.
***
Trusted Trader to program działający na zasadzie partnerstwa z przedsiębiorstwami z sektora MŚP. Pierwszym krajem, w którym rozpoczął działalność, była Wielka Brytania (w 2008 roku), a obecnie funkcjonuje już pod kilkoma nazwami we Francji, Hiszpanii, Kanadzie, USA, Niemczech. Dziś Trusted Trader łączy na terenie tych krajów tysiące regionalnych firm. Np. w samym powiecie Derby (Wielka Brytania) w programie uczestniczy dziś 1300 przedsiębiorstw. Celem programu jest zwiększenie zaufania konsumentów i promowanie dobrych praktyk w ramach lokalnego biznesu oraz ochrony klientów przed nieuczciwymi firmami i pośrednikami. Program ma pomagać konsumentom w podejmowaniu bardziej świadomego wyboru podczas poszukiwania firm.
Więcej o programie na stronie: www.trustedtrader.pl
PR
LA