RPGranda, czyli świat po drugiej stronie
RPGranda, czyli świat po drugiej stronie to opowieść, która powstała poprzez zmieszanie wielu motywów, mnie lub bardziej znanych z innych utworów literackich. Zahacza głównie o tematykę fantastyczną, jednak to tylko pozory. Jedynie początek. Za tym wszystkim stoi coś innego. Jakaś głębsza przygoda, bo przecież nie może być łatwo od samego początku do ukończenia głównego wątku.
Fabuła zawiązuje się w mieście, które jest dokładnie takie jak większość. Na uniwersytecie toczy się spór jednego z szalonych naukowców z głównym rektorem uczelni. Co za pech, że się nie lubią! Razem mogliby tyle zdziałać. Ale do rzeczy. Wcześniej wspomniany naukowiec, Franco opracowuje urządzenie zdolne przenosić żywe istoty „do środka” gier video. Marzenie każdego gracza? Wydaje mi się, że pośród tych innowacji jest wiele prawdy. Przecież właśnie teraz, w XXI wieku dążymy do osiągnięcia czegoś równie zaskakującego.
Jak szybko się dowiadujemy doktor i jednocześnie wynalazca zapomina o tym, iż do zrealizowania swojego projektu potrzebuje jeszcze ochotników. Rozwiesza ogłoszenie i właśnie w tym momencie do akcji wkracza główna postać, Jack – zwykły student, który znużony codziennością wkracza na przedpola przygody. Ale czy aby na pewno? Czy to wszystko nie było ukartowane?
Zafascynowany i nieświadomy ogromu niebezpieczeństwa postanawia wciągnąć w swój plan najbliższych przyjaciół. Ci z chęcią zgadzają się na pomysł przedstawiony przez Jack’a. Wszystko idzie zgodnie z planem. Poznają kolejnych ochotników, a w odpowiednim momencie razem z nimi, podejmują przedziwną przygodę.
Początek przygody to jedynie wierzchołek góry lodowej, a ze strony na stronę pomiędzy członków grupy wkrada się brak zaufania. Czara przepełnia się, a gra wcale nie okazuje się na niby. Czy Jack i jego przyjaciele podołają przeznaczeniu?