BiznesPolecamyPolecane wiadomościPraca

Praca nadaje życiu sens, cz. 2

Często jest tak, że o czymś nie marzymy, a potem się do tego przekonujemy. Jeżeli więc jest tak, że chcieliśmy być aktorką, a zostajemy kimś innym, to może się okazać, że dobrze się stało, bo odkrywamy coś innego – tłumaczy dr Jacek Zakrzewski, psycholog, wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

W sytuacji, gdy po wielu próbach, w końcu otrzymujemy zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną lub też po raz kolejny przychodzimy na rozmowę bez nadziei na jej pozytywne zakończenie, stres jest naprawdę duży. Jak sobie z nim radzić?

To, jak radzimy sobie ze stresem, buduje się w procesie wychowania. Jest on czymś normalnym w życiu. Nie ma życia bez stresu. Wiadomo, że nawet na poziomie temperamentalnym jedni znoszą go łatwiej, inni gorzej. Pewność siebie, odporność na trudności kształtuje się już w rodzinie, w szkole, także nie ma takiej prostej recepty na to, aby stres znikł.

Z drugiej strony jest kilka prostych sposobów, które mogą nam pomóc przejść z sukcesem przez proces rekrutacji. Na podstawie swego doświadczenia, mogę powiedzieć, że to, co młodzi ludzie zawierają w swoich CV czy też listach motywacyjnych, to jest próba odgadnięcia tego, czego pracodawca oczekuje, czyli generalnie są one średnio szczere. Ludzie piszą, że są odporni na stres, uwielbiają pracę w zespole, nawet jeśli nie jest to prawdą.

Piszą to, co przeczytali w poradnikach…

No tak, nie należy ich czytać, generalnie. Natomiast, na podstawie wieloletnich obserwacji mogę powiedzieć, że należy być, po prostu, sobą. Jak coś umiem – to mówię, jak nie umiem – nie mówię. Jak się boję stresu, no to mówię, że się boję stresu no i że chciałbym mieć jakąś spokojną pracę. Potrzebna jest naturalność, a właśnie jej młodzieży brakuje. Każdy chce wypaść lepiej niż, de facto, wygląda, podczas gdy w rekrutacji naprawdę pracują fachowcy i widzą oderwanie od rzeczywistości tego wszystkiego.

Czy to znaczy, że jeśli w trakcie rozmowy usłyszymy pytanie, na które powinniśmy znać odpowiedź, ale jej nie znamy, nie powinniśmy udawać, wymyślać lub się tłumaczyć? Lepiej szczerze odpowiedzieć: nie wiem?

Oczywiście, coś takiego jak szczerość, bezpośredniość jest lepsza. To, czego nie wiemy, możemy się nauczyć, jeżeli w ogóle mamy taki potencjał. Jak zaczniemy kręcić, starać się odgadnąć, co pytający miał na myśli, to raczej skutek będzie mizerny.

To jednak nie oznacza, że do rozmów nie należy się przygotowywać. Ja tego w żaden sposób nie podważam. Przygotowanie zawsze świadczy o tym, że ktoś ma jakąś ciekawość i coś robi, ale nie kreujmy się na kogoś, kim nie jesteśmy, bo to dyskwalifikuje.

Gdyby miał Pan wymienić inne elementy, które nas dyskwalifikują w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej, co by to było?

Najbardziej kłamstwo i totalne nieprzygotowanie, które czasami się zdarza, gdy ktoś nie zadaje sobie żadnego trudu, nie wie nawet, czym się dana firma zajmuje.

Czy warto być pewnym siebie podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Podobno pracodawcy nie lubią zbyt pewnych siebie osób.

Oczywiście, nie ma powodu, aby ktoś, kto chce dopiero zacząć poważną pracę, lansował się jak dyrektor marketingu z wieloletnim stażem, a i tam ten lans nie będzie dobrze widziany.

Jakie odczucia wzbudza w pracodawcy zbyt pewna siebie osoba?

Moim zdaniem – nieadekwatności. Jeżeli ktoś jest nieadekwatny w pracy, będzie podejmował się zadań, których nie powinien wykonywać, będzie coś udawał. To jest pracownik wysokiego ryzyka.

Pracownik trudny w zarządzaniu?

Tak, a jednocześnie chcący zaznaczyć swoją obecność i narażający firmę na błędy. Jeżeli np. powiem pani, że potrzebny mi jest raport z makrami w Excelu, pani dobrze nie wie, co to jest, ale zasada jest taka, że się wszystkiego podejmujemy. Ostatecznie pani nie napisze tego raportu, a ja wierzę, że pani to zrobi. Jest problem. Termin niedotrzymany. Lepiej jest powiedzieć: nie umiem tego zrobić, ale chętnie się nauczę.

Pierwsze dni w nowej pracy bywają trudne. Jak sobie poradzić z adaptacją w nowym miejscu pracy, aby przebiegła bezboleśnie?

Tutaj akurat nie obciążałbym winą tych, którzy przychodzą do pracy. To jest obowiązek pracodawcy – wykonać różne czynności, które mają służyć adaptacji, czyli go przedstawić, pokazać mu, gdzie co jest, do kogo może się zwrócić, kto jest jego szefem, a kto może być mentorem i zadbać o niego. Nasi pracodawcy nie są jednak idealni. Czasem wydaje się im, że wystarczy kogoś zatrudnić, posadzić za biurkiem i to wszystko.

Co powinniśmy zrobić w sytuacji, gdy stres w nowym miejscu pracy nie przemija, ale się potęguje?

Jeżeli pracodawca nie spełnia swoich podstawowych obowiązków, trzeba pytać: Co mam zrobić? Trzeba się domagać, trzeba rozmawiać, prosić o opis swojego stanowiska, zakres obowiązków.

Jeżeli jednak to nie przynosi skutku, czy warto pozostawać w pracy, która potęguje nasz stres?

To jest trudna decyzja, ale moim zdaniem, nie. Nie można poddawać się mobbingowi, molestowaniu, naruszaniu różnych praw

Te kwestie każdy z nas odczuwa indywidualnie. Mamy różny próg wrażliwości…

Jeżeli ktoś nie ma jasności czy jest mobbingowany, molestowany, to może sprawdzić, jakie są przejawy mobbingu, zrobić check-listę (listę kontrolną, red.), czy to w jego przypadku ma zastosowanie. Bardzo często ludzie uważają: „widocznie na to zasługuję”.

Na koniec chciałabym zapytać o to, co zrobić, aby czerpać satysfakcję z pracy, nawet, gdy nie jest ona tą wymarzoną?

Często jest tak, że o czymś nie marzymy, a potem się do tego przekonujemy. Jeżeli więc jest tak, że chcieliśmy być aktorką, a zostajemy kimś innym, to może się okazać, że dobrze się stało, bo odkrywamy coś innego.

Są jednak złe prace. Oszukiwanie się, że taka praca jest dobra, nie wiem, czemu miałoby służyć. Musimy pracować, bo poprzez pracę zaspokajamy swoje różne potrzeby. Ktoś może powiedzieć , że praca jest ciężka i niemiła, ale jednak coś mi daje. Daje mi to, że mogę normalnie żyć.

Czyli praca daje nam coś więcej niż tylko satysfakcję finansową…

Tak mi się wydaje. Praca w pewien sposób określa wartość człowieka, praca jest ludzką właściwością. To jest bardzo ważne, aby robić coś sensownego.

W pracy nawiązujemy nowe kontakty, co znacząco nas rozwija.

Dokładnie, i mamy poczucie jakiejś przydatności, tego, że jesteśmy potrzebni. Bogactwo i brak pracy wcale nie powodują szczęścia. Jest bardzo dużo takich przypadków osób, które wygrały jakieś fortuny i mówią, że ich życie, zmieniło się zdecydowanie na niekorzyść. Gdyby mogli cofnąć czas, to nie chcieliby tych wygranych. Nie opłacało im się pracować, znajomi byli zbyt biedni, żeby się bawić. Pieniądze przemijają, gdy tymczasem człowieka pamięta się za to, co zrobił.

Możemy więc powiedzieć, że praca nadaje życiu sens?

Tak uważam.

dr Jacek Zakrzewski, psycholog, specjalizuje się w doradztwie personalnym i zawodowym, łączy wiedzę akademicką z praktyką biznesową zarówno w obszarach smallbiznesowych jak i korporacyjnych. Wieloletni Dyrektor Centrum Pracy i Kariery w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej, współpracownik w projektach AC/DC w Human Capital Group oraz Idea! Management Consulting, Kierownik Naukowy projektu TalentGame (Idea!). Od wielu lat doradza w procesach rekrutacyjnych i selekcyjnych, kierował zespołami zadaniowymi, zarządzał firmą doradztwa personalnego.

Rozmawiała:

Joanna Niemyjska (Zielona Linia 19524, Centrum Informacyjno-Konsultacyjne Służb Zatrudnienia)

PR

LA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *