Polskie drogi mogą być… zabawne
W ostatnich latach Polska stała się największym placem budowy dróg w Europie, a być może nawet na świecie – mówił jesienią ubiegłego roku na konferencji prasowej w Warszawie Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. I rzeczywiście, podróżując po kraju trudno nie zauważyć zarówno rozpoczętych, jak i ukończonych drogowych inwestycji, a samochodowe GPSy nie zawsze nadążają za ciągle zmieniająca się krajową „mapą drogową”. Kilka lat temu, u progu wielkiego autostradowego projektu, którego ważnym odniesieniem było zeszłoroczne EURO zapowiadano, że Polskę powinna spinać sieć dróg szybkiego ruchu o długości ok. 5 tys. km. Obecnie, zdaniem fachowców od transportu , plany te udało się zrealizować mniej więcej w połowie.
Drogowe kłopoty
Budowę wielu polskich dróg wstrzymała fala bankructw, które wiosną 2012 roku dotknęły firmy budowlane – przede wszystkim krajowych wykonawców. Na nieszczęście wiele upadłości miało miejsce w samym środku sezonu budowlanego, czyli w okresie od wiosny do późnej jesieni. Trudno wówczas było szybko znaleźć nowych wykonawców. Było to nawet niemożliwe do realizacji ze względu na wytyczne Unii Europejskiej, która poprzez dotacje finansuje wiele projektów i jednocześnie zobowiązuje nas do wybierania wykonawców takich zleceń tylko na drodze przetargów.
Poza tym, liczba oddanych kilometrów dróg, nie zawsze pokrywa się z realną możliwością poruszania się po nich. Wystarczy, że oddany jest do użytku kilkukilometrowy odcinek, na który co prawda można wjechać, ale nie można już zjechać, bo droga nagle się „urywa” albo „zapada” i czeka na dokończenie….
Zbuduj sobie autostradę
Dlatego wśród kierowców dostrzegających korzystne zmiany w siatce drogowych połączeń są też i tacy, którzy ciągle są niezadowoleni. To oni, jadąc po dziurawej drodze krajowej myślą sobie: przecież mówili, że tu będzie autostrada! A jadąc nowo oddaną nitką, marudzą: jest źle wyprofilowana, mogłaby być szersza itp. Na tego typu motoryzacyjne bolączki, nietypowym rozwiązaniem może być spora dawka humoru w postaci zabawy w budowniczego polskich dróg.
W towarzyskiej grze „Polska: w budowie” Trefla (dla uczestników powyżej 8 lat), gracze zarządzają korporacjami, które wygrały przetargi na budowę dróg, mostów, obwodnic i autostrad. Inżynierowie, budowlańcy, szefowie budów i sprzęt drogowy – wszyscy są gotowi i chętni do pracy. Ten, kto najszybciej ukończy wszystkie prace budowlane, zostanie zwycięzcą! Gra „Polska: w budowie” polega na wykorzystaniu przez graczy najlepszych strategii, dobrym planowaniu, przy udziale – jak to w grach bywa – odrobiny szczęścia.
Podczas około godzinnej rozgrywki, z przyjemnością bierze się do rąk kilkadziesiąt, pięknie wykonanych graficznie kart i żetonów. Nic w tym dziwnego, skoro za wykonaniem wszystkich rysunków w grze stoi znany rysownik Mariusz Arczewski, twórca postaci Jeża Jerzego, niemal kultowego już bohatera komiksu i animowanego filmu pod tym samym tytułem.
Za nim jednak zaczniemy budować drogi czy mosty, musimy stworzyć samą Polskę! Służy do tego „puzzlowa” duża mapa kraju z wyraźnie zaznaczonymi 16 województwami. Gdy już przypomnimy sobie gdzie, co leży i z jakim miastem sąsiaduje (zdecydowanie pomocni bywają tu uczniowie) – można zacząć tworzyć własną „drogę marzeń”, przystępując do przetargów, kompletując sprzęt i zarządzając budowlanymi projektami.
Popularne powiedzenie mówi, że „Polak na wszystkim zna się najlepiej”. Dlatego także jadąc samochodem – chętnie komentuje otaczającą go „drogową rzeczywistość”. Może więc warto samemu zakasać rękawy, rozłożyć planszę i rozwiązać to, czego nie mogą drogowi fachowcy?
PR
LA