Na czym oszczędzać w kryzysie?
Ekonomiści biją na alarm: sytuacja gospodarcza europejskich państw z miesiąca na miesiąc się pogarsza. Unia Europejska trzęsie się w posadach, a wyjścia z dołka nie widać. Przedsiębiorcy postawieni pod ścianą tną koszty. Nie zawsze zachowując przy tym zdrowy rozsądek.
Cięcia określa się czasem eufemistycznie mianem optymalizacji kosztów. Oszczędzać można w zasadzie na wszystkim – na kosztach produkcji, na inwestycjach, na kosztach utrzymania np. nieruchomości. Niestety, prędzej czy później firma borykająca się z trudnościami zaczyna oszczędzać na zatrudnieniu. Pół biedy, jeżeli dane przedsiębiorstwo zamraża płace, obniża premie i nie decyduje się na zatrudnienie nowych pracowników. Gorzej, gdy przystępuje do zwalniania załogi. Według badań przeprowadzonych przez Manpower Group po raz pierwszy od 5 lat, liczba pracodawców deklarujących chęć zatrudnienia jest mniejsza niż tych, którzy zapowiadają zwolnienia.
Lekarstwo bywa trucizną
Oczywistym jest, że nie wszystkich zwolnień da się uniknąć. Jednak warto pamiętać, że cięcia tego typu mogą negatywnie odbić się na działaniach firmy – osoby, które uniknęły zwolnienia będą miały więcej pracy do wykonania, co w rezultacie może prowadzić do pogorszenia jej jakości. Warto też pamiętać, że ludzie, którym wręcza się wypowiedzenie to często pracownicy, w których firma sporo zainwestowała, np. wysyłając na kursy czy szkolenia. Wbrew pozorom, wielu właścicieli przedsiębiorstw zdaje sobie sprawę, że zwalnianie „kapitału ludzkiego” może okazać się strzałem w kolano. To oni szukają alternatywnych sposobów na zmniejszenie kosztów. Jak się okazuje cięcie kosztów najlepiej zacząć od … inwestycji.
Papierowi dziękujemy
To tylko pozornie paradoks. Dobrze przemyślana inwestycja pozwoliła niejednej firmie wypłynąć na szerokie wody. Dużą popularnością cieszą się nowoczesne rozwiązania IT przeznaczone dla sektora biznesowego. Zaawansowane programy pozwalają nie tylko usprawnić pracę przedsiębiorstwa, ale także podnieść jego efektywność, co sprzyja zwiększeniu rentowności firmy. Takie efekty daje elektroniczny obieg dokumentów. Zastępuje on zwykłe, papierowe dokumenty ich cyfrowymi odpowiednikami. Biurowe papiery nie wałęsają się po biurkach pracowników, ale krążą w wirtualnej przestrzeni. Potrzebne dokumenty odnaleźć można jednym kliknięciem, na pewno nie zawieruszą się gdzieś w szafach, narażając firmę na straty. Filip Kolendo, z PrimeSoft Polska firmy będącej liderem na rynku IT – Elektroniczny obieg dokumentów to rozwiązanie pozwalające zmniejszyć koszty ich procesowania. Na jednym wirtualnym dokumencie pracować może kilka osób, co znacząco poprawia efektywność z jaką pracownicy wykonują swoje zadania – tłumaczy. Wprowadzenie w firmie takiego obiegu wiąże się z finansowymi nakładami, zależnymi nie tylko od wielkości firmy, ale także od zakresu jaki ma on objąć. – Każde wdrożenie elektronicznego obiegu jej inne, bo oferowany przez nas system V-Desk jest każdorazowo dopasowany do potrzeb danego przedsiębiorstwa. Efekt jest jednak zawsze taki sam: większa efektywność – podsumowuje Kolendo.
Gdzie podział się pan samochodzik?
Inteligentne rozwiązania mogą przydać się także pracodawcom posiadającym firmową flotę pojazdów. Nie ma co ukrywać – pracującym zdarza się używać służbowych samochodów w prywatnych celach. Jeżeli jest to jednorazowy wybryk jednej osoby, firma tego nie odczuje. Co jeśli takie wpadki zdarzają się częściej i większej liczbie zatrudnionych? Straty z tego tytułu mogą być bardzo dotkliwe. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę rosnące ceny benzyny oraz koszty eksploatacji samochodu. Coraz więcej przedsiębiorców chce wiedzieć kiedy i gdzie poruszają się ich podwładni korzystający z służbowych aut. Małgorzata Słodownik z serwisu Flotis.pl, oferującego monitoring pojazdów: – System monitoringu umożliwia nie tylko śledzenie samochodów w czasie rzeczywistym, ale także wgląd w historię tras z poziomu przeglądarki internetowej – objaśnia Słodownik. Korzyści dla biznesu? To przede wszystkim możliwość kontroli i zmniejszenia kosztów użytkowania pojazdów, a także łatwiejsze rozliczanie pracowników z realizowanych zadań. – Monitoring pozwala kontrolować wykorzystywanie aut w celach prywatnych a także sprawdzić z jaką prędkością poruszali się flotowi kierowcy – tłumaczy Słodownik.
Przedstawione powyżej przykłady nie wyczerpują całego katalogu chwytów anty-kryzysowych. Sposobów na oszczędności i optymalizację kosztów jest zapewne tyle, ile firm działających na rynku. Warto pamiętać, że mądre oszczędności pomagają nie tylko przetrwać czasy kryzysu, ale dają przewagę w czasach prosperity. Zwolnienia są często drogą na skróty, która (jeśli wierzyć mądrością ludowym) – bywa najdłuższą ze wszystkich.
PR