Polskie wyroby cukiernicze są coraz popularniejsze
Duża część polskich przedsiębiorstw ucierpiała na skutek kryzysu. Wielu firmom udało się jednak rozwinąć mimo niestabilności gospodarki. Jednym z sektorów, dla których światowy kryzys nie był zabójczy, jest przemysł cukierniczy.
Okazuje się że w Polsce branża cukiernicza nie tylko uniknęła problemów związanych z upadkiem banków i ich następstwami, ale także osiągnęła w tym okresie wzrost dochodów.
Spożycie wyrobów cukierniczych w Polsce
Według danych przedstawionych przez Euromonitor z 2011 roku, Polacy w 2010 roku na same produkty cukiernicze przeznaczyli 5,8 mld złotych. Dane MERB mówią jednak, że było to około 6,5 mld złotych, tym samym dając wzrost na poziomie od 7 do 10% w porównaniu do roku 2009. I nawet pomimo ciągle rosnącej dynamiki sprzedaży, perspektywy dla rynku są bardzo optymistyczne – nie będzie raczej wyhamowania tego przyrostu. Wiąże się to z tym, że spożycie produktów cukierniczych, w tym i słodyczy, jest w Polsce na zdecydowanie niższym poziomie niż w pozostałych częściach Europy. Średnie spożycie czekolady jest o około 6 kg mniejsze niż we Francji, która także nie jest przodownikiem w konsumpcji czekolad. Jeśli chodzi o różnego rodzaju ciasteczka też jesteśmy w tyle – w Polsce spożywa się ich średnio aż o 27% mniej niż w Anglii. Różnice te będą malały wraz z bogaceniem się naszego społeczeństwa, jednak nastąpi zapewne dopiero na przestrzeni kilku bądź nawet kilkunastu najbliższych lat.
Polskie marki dobrze sobie radzą w Europie
W 2010 roku polski eksport słodyczy przyniósł 818,5 mln złotych, co stanowi wzrost o 20% w stosunku do 2009 roku. Najczęściej eksportowanymi wyrobami były te, które zawierały w sobie kakao – stanowiły one aż 75% eksportu. Tym samym wywiezionych zostało 154,4 tysiąca ton z tym składnikiem. Pozostałość stanowiły produkty nie zawierające kakao – ogólna masa eksportowanych towarów wyniosła niemal 49,4 tysiąca ton. Jednak gdy dochodzi do zysków, jakie przyniosły te gałęzie eksportu to różnica jest ogromna – produkty z kakao dały przychód wyższy o prawie pół miliarda złotych. Polskie ciastka są bardzo popularne w Niemczech, Wielkiej Brytanii, krajach skandynawskich i wielu innych.
„Doceń Polskie” symbolem jakości
„Doceń Polskie” to jedno z najważniejszych wyróżnień jakie można otrzymać – jest ono przeznaczone tylko dla producentów krajowych, którzy charakteryzują się wysoką jakością produktu i posiadających „polski akcent”. O prestiżu tego certyfikatu świadczy także, że nadaje go loża ekspertów składająca się między innymi z reprezentantów Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi czy Fundacji Klubu Szefów Kuchni. Dlatego uzyskanie takiego certyfikatu świadczy o niebywałym smaku oraz dobrym wpływie na organizm człowieka.
Jednym z producentów, który otrzymał ten certyfikat i który oferuje swoje wyroby na terenie Unii Europejskiej jest firma ZPC Brześć. „Wyroby cukiernicze są dla nas niezwykle ważne, a dowodem dbania o jakość naszych produktów jest otrzymanie certyfikatu Doceń Polskie. Stale dbamy o jakość i dostępność naszych produktów” – mówi Marcin Sipa, współwłaściciel ZPC Brześć.
Sytuacja na giełdzie
Dwa lata temu na Giełdzie Papierów Wartościowych znaleźć można było cztery spółki – Mieszko, Wawel, Jutrzenkę oraz Otmuchów. Obecnie jednak po wielu zawirowaniach wokół firm cukierniczych pozostał tylko Wawel oraz Mieszko, ale dołączył do nich Colian. Ich sytuacja jest całkiem stabilna i dobrze pokazuje jak ma się rynek cukierniczy. Spółki miały jednak problemy wynikłe w związku z rosnącymi cenami cukru i kakao. W 2011 roku surowce te osiągnęły rekordowe ceny na światowym rynku, w szczególności kakao – osiągnęło najwyższe ceny od 32 lat. Wywołane to było niepokojem na Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz znacznego wzrostu popytu na ten surowiec. Inną wersją, tłumaczącą tak rekordowe ceny kakao, było przejęcie korporacji Cadbury przez Kraft Foods. Spowodowało to znacznie niższe przychody dla branży cukierniczej niż zakładano oraz przyczyniło się do obniżenia szacowanych dochodów dla poszczególnych firm w 2012 roku.
Polaryzacja rynku
Dodatkowo na korzyść rynku cukierniczego przemawia fakt dwóch różnych klas produktów – tzw. private labels (marka własna sklepu) i premium (produkowane przez producenta pod własną etykietą). Sprzedawanie produktu pod etykietą sklepu ma za zadanie zwiększyć dostępność danego wyrobu. Na przykład, podczas piłkarskiego Euro 2012 sieć sklepów Lewiatan sprzedawała „zestaw kibica” zawierający m.in. słomkę ptysiową od ZPC Brześć, lecz pod banderolą sklepu.
,,W przypadku naszej firmy, niezależnie od tego czy produkt sprzedawany jest w opakowaniu Brześć czy też pod banderolą, któregoś ze sklepów, zawartość opakowania jest zawsze tej samej jakości” – komentuje Marcin Sipa, współwłaściciel ZPC Brześć.
Co ciekawe w niektórych rejonach ustawia się produkty spod marki własnej sklepu by mogła konkurować z innymi artykułami spod z kategorii premium. Tym samym, coraz częściej takie produkty stanowią realną alternatywę dla wyrobów proponowanych pod marką producentów.