Podział majątku — dlaczego trzeba zdać się na adwokata?
Uczciwy podział majątku to jedna z trudniejszych spraw związanych z rozwodem. W jego trakcie dwoje małżonków będzie robić wszystko, by sąd przyznał im jak największą część wspólnie wypracowanego dorobku. Z tego powodu, by faktycznie odnieść sukces i otrzymać należne pieniądze, nieruchomości, czy też inne wartościowe przedmioty, wiele osób zatrudnia adwokata. Dlaczego warto to zrobić? Odpowiadamy.
Sprawa o podział majątku — jak wygląda?
Sprawy o podział majątku potrafią być bardzo burzliwe. Wiążą się z postępowaniem rozwodowym i są jednym z najważniejszych jego elementów. Jeśli małżeństwo nie zdecydowało się na podpisanie intercyzy, ich majątek jest wspólny, przez co po rozwodzie należy go sprawiedliwie rozdzielić.
O ostatecznym werdykcie mogą decydować pozornie nieznaczące dowody oraz argumenty. Każda ze stron stara się więc udowodnić, że miała większy wkład w uzyskanie wspólnego majątku, a co za tym idzie, ma prawo do większej jego części. Sytuacje, w których taka sprawa nie jest potrzebna, zdarzają się bardzo rzadko. Wtedy postępowanie nie jest konieczne, wystarczy podpisanie ugody u notariusza.
Dlaczego warto zatrudnić adwokata do sprawy o podział majątku?
Zatrudnienie adwokata do sprawy o podział majątku to dobry pomysł z wielu powodów. Przede wszystkim jest to osoba postronna. Dzięki temu będzie w stanie obiektywnie ocenić szanse na uzyskanie korzystnego werdyktu, a także pomóc w dobraniu odpowiedniej argumentacji.
Dobry adwokat od samego początku zajmie się całą sprawą i pomoże w zebraniu odpowiednich dowodów czy argumentów. Jednocześnie jego doświadczenie ułatwi uniknięcie różnego rodzaju błędów proceduralnych. Te mogłyby mieć ogromny wpływ na przebieg całego postępowania i jego efekt końcowy.
Dlatego zatrudnienie adwokata to wręcz obowiązek w przypadku sprawy o podział majątku. Korzystając z jego pomocy, można liczyć na wywalczenie jak największej części dorobku. Ponadto adwokat pozwoli na znaczne skrócenie czasu postępowania, co oszczędzi wielu stresujących dni.