Polak na podium po fantastycznej grze
Kiedy Adrian Meronk rozpoczynał finałową rundę turnieju Toya Polish Junior z serii World Junior Golf Series miał aż 5 uderzeń starty do lidera klasyfikacji a zarazem swojego klubowego kolegi – Mateusza Gradeckiego. Najpierw dzięki fantastycznej rundzie, najniższej w całym turnieju, wyrównał wynik rywala, by potem wygrać zawody na 3 dołku dogrywki.
W tegorocznej edycji Toya Polish Junior udział wzięło 60 zawodniczek i zawodników z kilkunastu krajów świata, w tym obrońca tytułu sprzed roku – wrocławianin Mateusz Gradecki oraz ubiegłoroczny wicelider turnieju a zarazem triumfator rankingu WJGS – Adrian Meronk. Dwaj juniorzy od początku byli jednymi z faworytów do wygranej w tym roku, chociaż poziom pozostałych uczestników turnieju (aż kilkudziesięciu może pochwalić się plusowymi handicapami), był zapowiedzią ostrej walki o podium.
Adrian Meronk, który przez dwie pierwsze rundy trzymał się nieco z tylu za czołówką, w finale zaatakował w prawdziwie mistrzowskim stylu, uzyskując wynik -7. Gdyby nie bogey na ostatnim dołku, walka o tytuł mogłaby zakończyć się po regulaminowych 18 dołkach. Zwłaszcza że jego główni rywale do podium – lider po dwóch dniach Mateusz Gradecki oraz Niemiec Patrice Schumacher – grali tego dnia słabiej. Schumacher odpadł z rywalizacji o podium na drugiej dziewiątce, po tym serii trzch bogeyów na 12. 14. i 15. dołku. Mateusz Gradecki natomiast przez puttowanie zmarnował kilka szans na birdie.
Zwycięzcę musiała zatem wyłonić dogrywka w formacie „sudden death”. Pierwsze dwa dołki play-off (kolejno nr 18 i nr 10) obaj juniorzy szli równo, kończąc je na par. Walka rozstrzygnęła się natomiast na trzecim dodatkowym dołku, za który po raz kolejny posłużyła osiemnastka par 4. Po strzale z tee zarówno piłka Gradeckiego, jak i Meronka wylądowały na fairwayu, jednak Meronk uderzył zdecydowanie dalej, lądując z odległości ok. 80 m od dołka. Dzięki drugiemu rewelacyjnemu strzałowi golfista umieścił piłkę tuż przy fladze (20 cm) a kończący dołek putt był już tylko czystą formalnością. Gradecki po drugim uderzeniu również znalazł się na greenie, jednak potrzebował aż 2 puttów, by umieścić piłkę w dołku.
„Ten dobry wynik zawdzięczam głównie puttowaniu”, mówił mokry Adrian Meronk, zaraz po tym, jak juniorzy na zank radości wrzucili go do jeziorka okalającego 18. green. „Oczywiście przyjemnie byłoby mi ograć kogoś innego niż Mateusz, z którym bardzo się lubimy, ale oczywiście taki jest golf.”
W pierwszej piątce klasyfikacji juniorów znalazł się jeszcze jeden reprezentant Polski – Jan Szmidt, który rundę finałową ukończył z wynikiem -3.
Zadowoleni z występów juniorów byli trenerzy kadry narodowej. „Nasi reprezentanci pokazali się od bardzo dobrej strony, o czym świadczy tabela wyników. Nie tylko grali z białych tee, ale pozycje flag były trudne, z czym jednak świetnie sobie poradzili”, podkreślał Mike O’Brien.
Wśród grupie dziewcząt zwyciężyła reprezentantka Tajwanu Pornvipa Sakdee, która wszystkie trzy rundy zagrała na par. Liderka po dwóch dniach – Niemka Laura Lorenzen – w finale wypadła słabiej (+4) i ostatecznie zajęła 2. miejsce, 1 uderzenie przed zwyciężczynią sprzed roku – Wanchaną Poruangrong również z Tajwanu. Pierwsza z Polek – Katarzyna Selwent znalazła się na 9. miejscu.
Turniej Toya Polish Junior był pierwszym z tegorocznej serii World Junior Golf Series. Kolejne zawody – Harder German Junior – odbędą się w sierpniu w Niemczech. Potem juniorzy będą rywalizować kolejno w USA i RPA.
Fantastyczne wyniki naszych juniorów są dobrą prognozą przed kolejnym międzynarodowym turniejem na Toya G&CC. Już pomiędzy 13-16 września właśnie we Wrocławiu odbędzie się zawodowy turniej Deutsche Bank Wrocław Open, w którym zagrają najbardziej utalentowani zawodowcy z całej Europy. Do udziału w nim na podstawie „dzikich kart” zostaną zaproszeni również najlepsi polscy zawodnicy, przede wszystkim juniorzy.
Joanna Drużba/Golf24