Fałszywy książę – Mission: Impossible w rosyjskim wydaniu
Organy ścigania i władza sądownicza niejednokrotnie spotyka się z krytyką. Najpewniej zbyt surową skoro dziś trudno uniknąć kary. Jeszcze nie tak całkiem dawno spryciarze mogli pozwolić sobie na więcej. Dowodzi tego historia fałszywego księcia. Wyłudzenia, oszustwa, fałszywa tożsamość i trzy żony pomimo honorowanej monogamii to jego „dorobek”. Niejaki książę Szach-Nazarow Szachpurian Gokczajski dosłownie omijał system. Co więcej, potrafił zbiec nawet z odległych guberni syberyjskich.
Początki działalności fałszywego księcia
Pobudki, które kierują przestępcami, najczęściej do końca nie zostają poznane. Tak jest również w tym przypadku. Nikt nie zdołał wyjaśnić, dlaczego i po co, pewien osobnik zaczął podawać się za księcia. Cofnijmy się jednak do wzmianki na temat pierwszego nadużycia, którego się dopuścił.
Niejaki książę Szach-Nazarow w lipcu 1866 roku miał przebywać w hotelu w Petersburgu. Właśnie tam natknął się na niejakiego kupca Tandowa. Najwidoczniej słusznie uznał, że jest to osoba obdarzona wątpliwą inteligencją, skoro bez wysiłku wyłudził od niego pokaźną kwotę i kilka fantów. Tandow słysząc, że staje przed nim syn Józefa Szach-Nazarowa, który na rozkaz ojca przybył, aby odebrać z kasy złoto, struchlał. Bez namysłu i zbędnej biurokracji przekazał Szach – Nazarowi 1025 rubli, 5 biletów pożyczki premiowej i złoty zegarek.
Po wszystkim fałszywy książę niepostrzeżenie zniknął, a kupiec musiał tłumaczyć się ze swej nadgorliwości. Nie wyjaśniono, czy był ofiarom gróźb, czy też sam zaoferował owemu księciu przekazanie własnych dóbr. Szach – Nazarow najpewniej jednak użył owego dnia niesłychanie przekonujących argumentów. Inaczej przecież nie sposób wyjaśnić tej sytuacji.
Zobacz gdzie kupić
Wszczęte postępowanie zaowocowało pojmaniem Szach – Nazarowa we wrześniu 1866 roku. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów, a następnie zniknął. Nikt nie wie, jak to możliwe, że zbiegł z aresztu podczas czynności procesowych.
Ślub zamiast więzienia
Księciu nawet fałszywemu można więcej niż przeciętnemu obywatelowi. Najpewniej dlatego, choć nadal miał status poszukiwanego, obszedł prawo. W marcu roku 1867 dostarczył odpowiednim władzom ważne dokumenty. Wynikało z nich, że książę Szach-Nazarow Szachpurian Gokczajski posiada zezwolenie na urlop od dowódcy konwoju Jego Cesarskiej Mości. Posiadał także papier dowodzący bezżenności i brak przeszkód ze strony zwierzchności wojskowej na zawarcie związku małżeńskiego. Tym sposobem, unikając dalej kary, pojął za żonę córkę samego majora, Katarzynę Wartanównę.
Naiwna, czy podstępna żona?
Kilka miesięcy po ożenku, dokładnie w maju 1867 roku Szach-Nazarow znalazł się w rosyjskiej Sarepcie. Tamtejsze władze uznały, że należy go ponownie aresztować. Zaistniało podejrzenie, że dokumenty przedstawiane przez Szach-Nazarowa są fałszywe. Sprawę mogły wyjaśnić zeznania jego ówczesnej żony Katarzyny. Niestety nie stało się tak. Początkowo Katarzyna składała wyjaśnienia zgodne z tym, co zeznawał Szach-Nazarow. Szybko zmieniła jednak front twierdząc, że pochodzenie jej małżonka zawsze budziło wątpliwości. Trudno uwierzyć, aby wybranka jego serca mogła wiedzieć tak mało. Może chciał kryć ukochanego? Sprawa coraz bardziej się komplikowała. Wyjaśnienia, które nadeszły od dowódcy konwoju JCM, nie pozostawiały jednak złudzeń. Szach-Nazarowi nigdy nie wydano żadnych dokumentów. Nigdy też nie służył on pod wodzą JCM.
Książę Gokczajski czy Jan Babajew?
Tajemniczy fortepian i kolejny książę
Śledztwo prowadzone w rosyjskiej Sarepcie nie przyniosło większych efektów. Zainteresowane sprawą moskiewskie władze zażądały więc, by Szach-Nazarowa konwój przewiózł do Moskwy. W trakcie transportu aresztowany znów zbiegł. Natychmiastowa akcja mundurowych nie powiodła się, jak można było przewidzieć. Szach-Nazarowa ponownie aresztowano dopiero po dwóch miesiącach w Moskwie. Tym razem zarzucano mu kolejny występek. Podobno ukradł fortepian wartości wyższej niż 300 rubli. Po co lub dla kogo miałby rabować instrument? Nie wiadomo. Prewencyjnie zarządzano jednak wówczas, by podejrzany został przewieziony do Petersburga.
Szach-Nazarow zbiegł z transportu z Moskwy do Petersburga. Ponownie cieszył się wolnością, najpewniej obmyślając, co dalej. Anonimowy donos pokrzyżował jednak jego plany. Ktoś wskazał, że służby powinny sprawdzić człowieka nazywającego siebie księciem Akopowem. Mundurowi nareszcie wiedzieli, gdzie mieści się jego domostwo. W trakcie przeszukania znaleziono sfałszowaną pieczęć gruzińskiej deputacji szlacheckiej z herbami. Ponadto odkryto dokumenty i paszporty na różne nazwiska, między innymi Szach-Nazarowa Szachpurjana Gokczajskiego. Co dziwne nie odnaleziono fortepianu, a przecież nie jest to mały instrument.
Zobacz gdzie kupić
Szach-Nazarow Szachpurjan Gokczajski czy Jan Babajew?
Tym razem organy ścigania nie zamierzały odpuścić. Kompletując dowody i poszlaki pozyskiwane przez ten długi czas, udało się dotrzeć do źródła. Wszystko miało wyjaśnić się w mieście położonym w guberni bakińskiej. Podający się za księcia Szach-Nazarow Szachpurian Gokczajski został skonfrontowany z Aleksandrem Babajewem z miasta Szuszy. Ten rozpoznał w nim swego brata Jana. Skołowany fałszywy książę nie miał jak się bronić. Mataczy więc raz przyznając, że jest Janem Babajewem, by cofać swe słowa, wracając do wersji o książęcym rodowodzie.
W „masce” Akopowa
Jak się okazało Szach-Nazarow Szachpurjan Gokczajskieg, czyli Jan Babajew, świetnie radził sobie także jako książę Akopow. Wziął od dworki Jej Cesarskiej Mości, w gotówce i papierach ponad 5 tysięcy rubli, nie licząc kosztowności. Podobnież na poczet pożyczki, wynoszącej 25 tysięcy rubli, którą miał jej załatwić.
Prawdziwy Szach-Nazarow na mocy sądu
Ustalenie prawdziwej tożsamości podejrzanego stało się dla śledczych zadaniem priorytetowym. Chcieli również wiedzieć, jak to możliwe, że oszust nabrał tyle osób. W wyniku śledztwa okazało się, że w 1865 roku pojawił się w Erewaniu człowiek, który oznajmił, że jest synem Józefa Szach-Nazarowa. Twierdziło tak kilka osób z rodziny o nazwisku Szach-Nazarow Gokczajski. Podobnież przedstawił wiarygodnie wyglądające dokumenty. Nikt nie powątpiewał w ich rzetelność, stąd z łatwością ożenił się z córką księdza ormiańskiego, Ter-Petros Salomeą.
Najdziwniejsze jest to, że prawdziwi bliscy Szach-Nazarowa nie znali owego przybysza. Pomimo tego przyjęli, że najpewniej jest to członek ich rodu. Fałszywy książę tym sposobem utorował sobie drogę działania. Mógł funkcjonować jako Szach-Nazarow i kompletować potrzebne dokumenty. Otrzymał w erewańskiej policji miejskiej świadectwo tożsamości. Dzięki temu bez przeszkód podróżował po Cesarstwie Rosyjskim. Co więcej, sam Sąd Pokoju polecił wydać fałszywemu księciu dokumenty pozostałe po zmarłym Józefie Szach-Nazarowie. W końcu twierdził, że to jego ukochany ojciec.
Patologiczny oszust wydany przez rodzinę
Było pewne, że Jan Babajew nie uniknie kary. Służby potrzebowały jedynie czasu, by zgromadzić twarde dowody. Najważniejsze okazały się jednak zeznania rodziny Babajewa. Jego brat, rodzice i siostry, bez problemu rozpoznawały go podczas konfrontacji i na przedstawianej im fotografii. Okazało się, że Jan przez pewien czas przebywał w Petersburgu u swego wuja Karachanowa. To tam poznał starego księcia Józefa Szacha-Nazarowa. I najpewniej wówczas wpadł na pomysł, by podawać się za jego syna. Nie miało znaczenia, że książę nie zwracał na niego nawet uwagi. Plan był jeden. Wzbogacić się, dzięki fałszywemu pochodzeniu.
Sąd dotarł później do dokumentów, dowodzących, że Babajew już wcześniej miał na swoim koncie zarzuty fałszerstwa i wyłudzenia. Zwykł także posługiwać się nieprawdziwym nazwiskiem. Odkryto, że swego czasu funkcjonował również jako książę Bagiński.
Koniec w wielkim stylu
Zdaje się, że dla Bagajewa Mission: Impossible to nieistniejące hasło. Schwytany w roku 1870 znów uciekł i ponownie wstąpił w związek małżeński. Jego trzecią żoną była Zofia Kochanowska. Fałszywy książę ponownie został aresztowany dopiero w maju 1872 roku. Oskarżony przyznał się do części zarzucanych mu czynów. Wyrokiem sądu, Jan Bagajew uznany został za winnego. Skazany na utratę wszystkich praw i zesłanie do odległych guberni syberyjskich.
Oczywiście, jak już chyba wszyscy mieli okazje się przekonać, była to osoba nieprzeciętna. Jan Babajew uciekł bowiem z Syberii i rozpoczął nowe życie. O jego dalszych losach przeczytamy w książce „Historie kryminalne. Wiek XIX – Część 1”. Autorzy, Piotr i Karol Ryttel, nie szczędzili soczystych szczegółów.
[buybox-widget category=”book” ean=”9788381190497″]