BiznesFinanse i ekonomiaPokaz slajdówPolecamyPolecane wiadomościSpołeczeństwo

Bazy dłużników – co o tobie wiedzą?

Właśnie sprzedałeś swoją prywatność. Dlaczego? Bo wziąłeś kredyt na mieszkanie i kupiłeś samochód na raty. Teraz będziesz już permanentnie inwigilowany przez służby, które skrupulatnie odnotują każde twoje spóźnienie w spłacie zaciągniętego długu. A jeśli zechcesz kupić jeszcze meble na raty, przedstawiciele tychże służb skutecznie ci to uniemożliwią…

Spokojnie, przedstawiona wyżej teoria to najczarniejszy z możliwych scenariuszy, który niekoniecznie musi się zdarzyć. A owe służby to po prostu bazy dłużników, do których trafiają informacje o zaciąganych przez konsumentów zobowiązaniach finansowych. Do rejestrów tych możemy zaliczyć Biuro Informacji Kredytowej (BIK), Biura Informacji Gospodarczej (BIG ERIF, BIG Infomonitor) czy Krajowy Rejestr Długów (KRD).

Oczywiście, dane które tam trafiają, nie są przekazywane bez twojej wiedzy i zgody. Podpisując umowę o kredyt lub pożyczkę automatycznie wyrażasz zgodę na przesłanie takich informacji do w/w rejestrów. W zależności od tego, z którą z baz współpracuje wybrany przez ciebie pożyczkodawca, informacje o twoim zobowiązaniu mogą trafić do danego rejestru od razu  (BIK) lub dopiero wtedy, gdy spóźnisz się z płatnością (pozostałe rejestry).

Podpisując umowę o kredyt bądź pożyczkę, zgadzasz się też na to, aby twój pożyczkodawca sprawdził, czego takie bazy dowiedziały się o tobie do tej pory. Innymi słowy, jesteś finansowo inwigilowany, ale jeśli potrzebujesz pożyczonej gotówki nie możesz się temu sprzeciwić. Tak naprawdę robisz to więc wyłącznie na swoje własne życzenie.

Nie tylko pożyczki, czyli co jeszcze śledzą bazy dłużników?

Powyższe rejestry odnotowują nie tylko zobowiązania powstałe w skutek podpisania umowy o kredyt czy pożyczkę. Na listę dłużników Biur Informacji Gospodarczej możesz trafić także za niezapłacone rachunki za gaz, prąd, wodę, telefon i wiele, wiele innych rzeczy. Innymi słowy, odnotowane mogą być wszystkie długi powyżej 200 zł, których termin płatności przeterminowany jest od co najmniej 60 dni. Zanim jednak trafisz na “czarną listę”, wierzyciel musi poinformować cię o zamiarze dokonania wpisu 30 dni wcześniej.

W rejestrach przechowywane są dokładne informacje na temat twoich danych osobowych oraz o rodzaju zobowiązania. Jeśli spłacisz powstały dług, Biura Informacji Gospodarczej mają 14 dni na zaktualizowanie danych na twój temat i wyczyszczenia twojej historii. Nieco inaczej działa Biuro Informacji Kredytowej, które przechowuje dane zarówno o aktualnych jak i zaległych zobowiązaniach. Jeśli jesteś terminowym klientem, po spłacie pożyczki informacje o tobie zostaną automatycznie usunięte z tego rejestru. Jeżeli jednak Biuro Informacji Kredytowej odnotowało, że masz przeterminowany dług, dane na twój temat mogą być przechowywane nawet przez 5 lat i to od momentu spłaty zobowiązania.

Każda inna firma czy pożyczkodawca, z których usług będziesz korzystać, jeśli tylko sięgnie do BIK dowie się, że byłeś nieterminowym klientem. A to może bardzo skomplikować twoje plany.

Po co ta cała inwigilacja?

Pewnie teraz zastanawiasz się, po co w ogóle takie dane są przechowywane i kto w ogóle może z nich korzystać. Odpowiedź na te wątpliwości jest bardzo prosta. Bazy dłużników powstały po to, aby chronić interesy zarówno konsumentów, jak i instytucji pożyczkowych. Aby lepiej zrozumieć ten mechanizm posłużmy się przykładem.

Załóżmy, że masz aktywne dwa kredyty i aktualnie próbujesz wziąć kolejny. Bank w którym starasz się o następny kredyt współpracuje z BIK i może sprawdzić jak wyglądała twoja dotychczasowa historia finansowa. Korzystając z tej bazy dowie się więc, że masz już aktywne dwa kredyty. Zanim przyzna ci kolejny kredyt, może ocenić czy stać cię na kolejne zobowiązanie. Jeśli w ocenie banku nie poradzisz sobie ze spłatą trzech kredytów jednocześnie, twój wniosek zostanie odrzucony.

Bank w takim wypadku kieruje się twoim dobrem (uniemożliwi ci zadłużanie się przekraczające twoje możliwości), a z drugiej strony chroni też swoje interesy(czyli nie pożyczy pieniędzy komuś, kto może mieć problemy ze spłatą).

W trakcie rozpatrywania wniosku o kredyt, bank może sięgnąć także do informacji posiadanych przez Biuro Informacji Gospodarczej i dowiedzieć się np. czy terminowo płacisz rachunki. Jeśli zwykle spóźniasz się z takimi opłatami, może to sugerować, że rat kredytu również nie będziesz spłacał na czas. Takie informacje mogą więc przedstawić cię w złym świetle i przekreślić twoje szanse na jakąkolwiek pomoc ze strony banku czy instytucji pozabankowych.

 

Bazy dłużników nie takie straszne jak się wydaje

Jak donosi porównywarka chwilówek przez internet Sowa Finansowa, pożyczkobiorcy najbardziej obawiają się kontroli w BIK. Nasi klienci bardzo często pytają o firmy pożyczkowe, które nie sprawdzają Biura Informacji Kredytowej. Często zapominają jednak, że te pożyczki bez BIK zwykle sprawdzają inne rejestry, np. KRD czy BIG Infomonitor – tłumaczy Magdalena Kajzer, ekspert serwisu – Według prawa, każda instytucja pożyczkowa musi w jakiś sposób zweryfikować zdolność kredytową klienta i nawet jeśli nie sięgnie w tym celu do BIK, na pewno zrobi to w inny sposób.

Przed kontrolą w bazach dłużników nie da się więc uciec. Jeśli zatem nie chcesz żyć w strachu i zastanawiać się czy te rejestry pozwolą ci np. kupić meble na raty, zacznij krok po kroku spłacać swoje zobowiązania. W ten sposób z Biur Informacji Gospodarczej powoli będą znikać niepochlebne wpisy na twój temat, a jeśli trafiłeś do BIK, status twojego zobowiązania zmieni się na uregulowany. I choć nadal będzie on widoczny dla wszystkich zainteresowanych, lepiej, żeby twój nowy potencjalny pożyczkodawca widział, że mimo problemów robisz wszystko, aby wyjść z długów. Dzięki temu być może zwiększysz swoje szanse na zdobycie potrzebnych pieniędzy!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *