Nie wchodź w moją ciszę
Żeby zrozumieć postawę życiową i wynikające z niej decyzje bohaterki powieści „Nie wchodź w moją ciszę” należałoby na początku przypomnieć, co to jest pracoholizm. Możemy powiedzieć, że jest to uzależnienie od wykonywanej pracy, które skutkuje zburzeniem życia rodzinnego, towarzyskiego itp. Pracoholikami są najczęściej osoby pilne, perfekcyjne, ale i niepewne siebie, niedowartościowane, bojące się otoczenia, nieśmiałe. Często są to ludzie ambitni, którzy lubią konkurować z innymi i wygrywać. Często stawiają sobie duże wymagania, a ich głównym celem, do którego uporczywie dążą, jest sukces i uznanie społeczne. Ucieczka w pracę jest dla nich kompensowaniem sobie negatywnej samooceny i sposobem udowadniania własnej wartości (za portalem abczdrowie.pl).
Mniej więcej taką osobą jest Maja. Od przytoczonego opisu pracoholika różni ją tylko to, że jest kobietą niemającą kompleksów. Gdy ją poznajemy, Maja jest pewna siebie, zimna – można powiedzieć, typowa suka, traktująca cały świat zewnętrzny jako szczeble prowadzące na szczyt kariery, a mężczyzn jako dostawców seksualnej przyjemności. Wszystko zacznie się zmieniać, gdy Maja pozna Adama i po raz pierwszy w życiu poczuje, że jest zakochana. Pełen namiętności romans przerodzi się w trudną, ale jednak miłość.
Jednak „Nie wchodź w moją ciszę” nie jest gatunkowym romansem, bo równolegle do tej historii czytelnik dostanie opis nieuczciwych zachowań biznesowych, bezkarność osób mających wpływy w świecie polityki i gospodarki oraz wielki dramat głównej bohaterki.
„Nie wchodź w moją ciszę” to debiut literacki Alicji Masłowskiej – Burnos. Dedykacja pojawiająca się na pierwszych stronach książki może sugerować, że jest to literatura dla kobiet. Jeśli nawet tak jest, to powinni po nią sięgnąć również mężczyźni. Na pewno im nie zaszkodzi.