Książki Kurowskiego
Książki Kurowskiego.
„Limeryki o Polsce…” są książką powstałą z przypadkowości człowieczego losu dwóch wieloletnich kolegów – teraz emerytów. Obaj układają limeryki. O tym wspomina Autor w przedmowie i swych czterech limerykach. Całość książki to: klasyczne pięciowersowe limeryki w liczbie 518 oraz formy dwuwersowe – nazywane od pierwszych, użytych w nich wyrazów. Są to: lepieje – od słowaLEPIEJ, zamiastki od ZAMIAST, wartki – od WARTO oraz negatki – od słowa NIE. Zamieszczano ich łącznie111.Interesującymi fragmentami książki są : przybliżenie czytelnikowi historii limeryków oraz współczesnego ich „stanu”- pobudzonego twórczością środowiska krakowskich polonistów. Pisze o tym, przywołany przez Autora, Profesor Jacek Baluch – naukowy autorytet – autor książki „Jak układać limeryki”. Książka Tadeusza Kurowskiego jest smakowaniem limeryków oraz wiedzy o nich, jako nurtu poezji „biesiadnej” – często improwizowanej. Mnogość limeryków i dwuwierszy pozwala zauważyć różną ich „wartość” – od bliskich banalności, po błyskotliwe. Autor zachęca do ich zapamiętywania… Piszący tę opinię zachęca do zapamiętywania takich jak np.
****
” W podłukowskim Ulanie
udało się w stodole na sianie
zasianie Janowi i Uli
życia nowego -teraz tuli
ULA syna – nie myśli o bocianie.”
Lub takiego;
„Uznany kurort, to Ciechocinek
z portretu kuracjuszy to wycinek,
których erotyczne starania
są, jak po uszyciu ubrania
do odrzucenia podarty ścinek”.
****
Niebanalność obserwacji widoczna jest też w dwuwersach-np.
„Lepiej korzystają ze swego ciała – oręża
kobiety – mające silnego i bogatego męża.”
także np.
„Lepiej pić wodę zdrową – źródlaną
niż niepewną – ze złotego kranu”.
****
W książce „Z rytmem rymy…” czytelnik, którym jestem, czyta rzeczywiście takie rymy, z których wyróżnić można – zlokalizowane zwłaszcza na początku – rymy powstałe w reakcji na współczesną poezję, którą Autor nazywa PROZEZJĄ tj. prozą poetycką „pociętą ENTEREM komputera.
Której początek lokalizuje w drugiej połowie dwudziestego wieku…
Głos ten wybrzmiewa jako obrona klasycznej poezji – właśnie z rytmem i rymem – w Polsce od REYA po OSIECKĄ. Jest to więc krytyka takiego
obrazu poetyckiego otaczającej rzeczywistości ,który bez większego WYSIŁKU
(czy talentu ?) – bez poszukiwania współbrzmienia: prawdy i piękna rymu z rytmem – jest jak strzelanie z automatu wyrazów „bez ładu i składu”-
jak pisze, motywowany pięknem, Autor. Czyni tę krytykę prawdopodobnie z potrzeby długoletniego smakosza poezji klasycznej. Czyni to jednak z lekkim rozumieniem TAKIEGO stanu ” wierszowania”. Zawiera jednak prośbę do twórców TEGO WYCINKA KULTURY/LITERATURY
w Polsce ( z różnych współcześnie pokoleń ), by zauważyli , jak rodzaj i jakość twórczości wpływa na czytelnictwo poezji. Bo czytających jest prawie tylu, co piszących – włączając czytających piszących- ha, ha!
Jego ( Autora ) natomiast – jak sam pisze – rymotwórstwo, to
twórczość z bezsprzecznymi: rytmem i rymem. Z potoczystością frazy
zapisanej – bez udziwnień – wyraźną polszczyzną. Od żartów po opinie polityczne….Bezpretensjonalne rymy – bez poszukiwania ” poprawności naukowej” dot. rymów – wychwytują naturalny rytm polskiej mowy potocznej i stanowią o łatwości czytania oraz chwytania myśli autora niemal synchronicznie – bez zwłoki na intelektualny namysł i poszukiwania głębi skojarzeń autora. Jest to zatem twórczość dla wszystkich, którzy sięgają po literaturę nie męczącą – ale też nie banalną! Książka przypomina długi okres publikowania np. kieszonkowych serii poetyckich w konwencji klasycznej. Banalny zatem tytuł książki jest prawdziwy, a książka wzbudzi refleksje..Książka ta nie stanie się sławna i Autor nie zostanie zaproszony na PARNAS. Choćby z powodu swojego wieku ( emeryta ). Jednak …za grosze sprawi CZYTELNIKOM PRZYJEMNOŚĆ treścią i formą przedstawiania swoich niewątpliwie interesujących myśli. W żartach i strofach nostalgicznych, po lęki – także egzystencjalne – w coraz bardziej niespokojnych czasach. Ostatnia uwaga zaprzecza przyjemności – pobudzić może jednak refleksję nad losem tych, którzy nie rodzili się w RAJU.