Kocham Cię Mamo
Już jest, najnowsza powieść młodej autorki Justyny Eweliny Depty. Tym razem to prawdziwy wyciskacz łez, ale jakże dojrzały, mądry i pouczający. Autorka popełniła kilka poczytnych opowieści. Po książce „Senne wskazówki”, odważyła się napisać powieść psychologiczną, która od początku, a im głębiej w treść, tym mocniej, trzyma Czytelnika w napięciu i ciekawości. „Kocham Cię mamo” to historia dziewczyny, później kobiety, począwszy od okresu surowego i purytańskiego wychowania w domu rodzinnym, przez burzliwą i pełną zaskoczenia dorosłość, kończąc wraz ze śmiercią głównej bohaterki – Karoliny Masłowieckiej. Chociaż w pewnej mierze autorka już na etapie rozwoju akcji, a nawet w samym tytule zdradza możliwe potencjalne wydarzenia, to jednak ich ciekawość, prawdopodobne okoliczności oraz rozwój losów głównych bohaterów są na tyle intrygujące, że trudno oderwać się od kontynuacji lektury. A znajdujemy w niej prawdziwą ucztę dla osób żądnych emocjonalnych wrażeń i wzruszeń – krzywdę, opór, zauroczenie, dojrzałą miłość, duchowe oddanie, wiarę, akceptację bólu i cierpienia, jak i radość i apoteoza życia. Jednak prawdziwy majstersztyk to samo zakończenie powieści, które jest niesamowicie zaskakujące nieprzewidywalne.
Narracja zastosowana w utworze jest niezwykle emocjonalna, a czytelnik na przemian: wzrusza się, oburza, podziwia, współczuje, lituje się, zazdrości… Nawet mężczyźni mający na koncie setki przeczytanych książek i odporni na mydlane opery przyznają się do uronienia niejednej łezki, na co wskazuje przykład samego korektora, do czego przyznał się publicznie.
Powieść zebrała szereg cennych, konstruktywnych i inspirujących recenzji oraz opinii. Niektóre z nich do tego stopnia chwalą fabułę i literacką konstrukcję bohaterów, iż pozycjonują literatkę wśród potencjalnych przyszłych pisarzy bestsellerowych.