Czy chemia może być ekologiczna?
Odpowiedź na to pytanie – choć słowo „chemia” jest naturalnym wrogiem słowa „ekologia” – może być tylko jedna. Chemia MUSI być ekologiczna. Wymagają tego czasy, w których żyjemy, postęp technologiczny oraz… moda.
Młodzi, dorośli ludzie wchodzący obecnie w fazę konsumpcji różnią się znacznie od poprzednich pokoleń. Żyją szybciej, intensywniej, mają swobodny dostęp do wiedzy. Są więc bardziej świadomi. Na ich życie wpływają też aktualnie panujące trendy.
Media w ostatnich latach coraz silniej lansują eko, fit i slow lifestyle. Taka tendencja trafia w gusta coraz szerszej grupy. Sprawdzamy skład produktów, wybieramy te o najmniejszej zawartości konserwantów i innych E-składników. Jednak czy podobną świadomość mamy w przypadku środków chemicznych, w tym chemii budowlanej?
– Mam trudność w ocenie składu kleju czy lakieru, łacińskie nazwy niewiele mi mówią, nie jestem też chemikiem – mówi pani Marzena, „zaczepiona” przez nas w jednym z marketów budowlanych. – Ale moje zdrowie i ogólna kondycja środowiska mają dla mnie duże znacznie. Staram się zatem czytać opinie o produktach przed zakupem oraz rozpoznawać oznaczenia na opakowaniach – dodaje.
Jakie certyfikaty?
Skoro już o oznaczeniach mowa, warto poświęcić kilka chwil na zapoznanie się z ich rodzajami.
Do niedawna wszystkich producentów obowiązywał certyfikat PZH – Państwowego Zakładu Higieny – wyjaśnia Dariusz Turski, rzeczoznawca i manager marki Pallmann. Dziś uzyskanie atestów higienicznych jest obligatoryjne w przypadku materiałów i wyrobów używanych do uzdatniania i dystrybucji wody oraz wprowadzania nowych technologii jej uzdatniania. We wszystkich innych przypadkach atesty wydawane są na wniosek złożony dobrowolnie przez producenta lub dystrybutora wyrobu – dodaje.
Najstarszym znakiem związanym z ekologią jest Błękitny Anioł (Der Blaue Engel). Jego posiadanie nie jest obowiązkowe, stanowi raczej wyróżnienie dla produktów charakteryzujących się wyjątkową ekologicznością. Produkty opatrzone tym znakiem wykazują niską emisją LZO (lotnych związków organicznych), które występują jako uboczne produkty przemysłowych procesów i są źródłem zanieczyszczeń środowiska.
– Firma UZIN już na początku lat 90 dostrzegała potrzebę produkowania chemii nieszkodliwej dla otoczenia. Na tym fundamencie wyrosła linia produktów UZIN ÖKOLINE – podkreśla Dariusz Turski. – Na opakowaniach tych produktów znajdują się oznaczenia EMICODE EC1, EC1 PLUS oraz Der Blaue Engel.
Użytkownikom zależy na jak najmniejszej emisyjności, nie tylko mieszczącej się w normie.
Czym jest emisyjność? Najprościej ujmując, w przypadku materiałów budowlanych, oznacza ona uwalnianie szkodliwych związków do otoczenia. Pod względem emisyjności produkty można podzielić na trzy podstawowe klasy: EMICODE EC1, EMICODE EC2, EMICODE EC3. Produkty z klasą 1 charakteryzuje bardzo niska emisyjność, co oznacza, że praktycznie nie wydzielają do otoczenia toksycznych związków. Klasa 2 to produkty o niskiej emisji, a EMICODE EC3 oznacza się produkty o „nie niskiej emisji”. Licencja EMICODE jest zastrzeżona i oznaczenie emisyjności może mieć jedynie produkt przebadany przez specjalistów. Jeśli w wyniku badań nadano mu klasę EC1, produkt może być oznaczony znakiem handlowym GEV (Gemeinschaft Emissionskontrollierte Verlegewerkstoffe). W wyniku zaostrzonych wymagań, stworzono także dodatkową klasę EMICODE EC1 PLUS – produkty z takim znakiem są bezemisyjne.
Poznaj – Jak uczyć się chemii, by się jej nauczyć?
Pozostając w temacie oznaczeń, warto nadmienić, że europejskie rozporządzenie w sprawie klasyfikacji (Classification), oznakowania (Labelling) i pakowania (Packaging) substancji oraz mieszanin chemicznych (CLP), zmieniło powszechnie stosowanie symbole ostrzegawcze na produktach chemicznych. Dawniej były one oznaczane na pomarańczowo, w nowym systemie znakowania GHS występują w postaci stojących na wierzchołku kwadratów z czerwoną obwódką i białym tłem. Na nim oznaczany jest rodzaj zagrożenia. Przykładowo Krzyż Św. Andrzeja, występujący dotychczas na produktach zawierających drażniący cement portlandzki, został zastąpiony wykrzyknikiem.
Bez rozpuszczalników
Co charakteryzuje najnowsze produkty chemiczne producentów, którym leży na sercu dobro błękitnej planety? Brak rozpuszczalników i znacznie ograniczona zawartość LZO.
– Do lamusa dawno odeszły już kleje rozpuszczalnikowe, które nie tylko zawierały dużo rozpuszczalników organicznych szkodliwych dla środowiska, ale także charakteryzowały się mocnym, gryzącym zapachem – mówi Dariusz Turski. – Nowa historia branży chemicznej pisana jest znacznie bezpieczniejszymi rozwiązaniami.
Nie tylko nowe produkty mogą zyskać miano tych najbardziej przyjaznych dla środowiska. Ulepszanie starszych receptur również ma na celu zwiększenie ekologicznych parametrów produktów.
– Producenci wrażliwi ekologicznie – jak koncern UZIN, do którego należy marka Pallmann – dbają o to by wszystkie produkty, także te najbardziej klasyczne, stawały się coraz bardziej eko – dodaje Dariusz Turski, przedstawiciel marki Pallmann. – Dobrym przykładem takich działań może być udoskonalenie kultowych już lakierów PALL-X 98, PALL-X 96 oraz PALL-X 94, dzięki któremu ograniczono zawartość LZO poniżej 5%.
Takie działania producentów pozwalają mieć nadzieję, że ekologia w branży chemicznej nie okaże się jedynie kapryśną modą, a zostanie utrwalona w postaci wzorców i standardów.