Książka prezentem na dzień dziecka
Zbliża się Dzień Dziecka, a co za tym idzie, trzeba zacząć się rozglądać za idealnym prezentem dla naszej pociechy. Idealna będzie tutaj książka, która nie dość, że może zaciekawić, to jeszcze czegoś nauczy.
Jednak jak powinny wyglądać książki dla najmłodszych, aby mogły konkurować z animacjami w kreskówkach i grach? Przede wszystkim powinny przykuwać uwagę najmłodszych swoją okładką oraz ilustracjami w środku.
Właśnie ten wymóg spełnia książka Joanny Łacznej „Zabawki na wakacjach”. Głównym bohaterem tej uroczej historii jest Michałek — mały chłopczyk, który wyjeżdża z rodzicami na wakacje „z dala od miasta, w pięknym sosnowym lesie, nieopodal jeziora”. Niestety, rodzice pozwolili mu wziąć ze sobą tylko jedną zabawkę. Wybór pada na białego, gąbkowego bałwanka, ponieważ, zdaniem Michałka siedzi on całe lato w pudle i nie ma szansy na poznanie upalnych dni lata. Tą decyzją chłopczyk zasmucił pozostałe swoje zabawki. I tu pojawia się główny wątek tej historii – zabawki odbywają naradę, w trakcie której decydują się na niezwykłą podróż wozem strażackim w ślad za Michałkiem. Jak można się domyśleć, na tej długiej drodze czeka je wiele przygód. Ale czy wszystkie zabawki dotrą bezpiecznie do swojego właściciela? O tym musicie już sami przeczytać swojemu dziecku.
Poza wyglądem, książka dla dzieci powinna zainteresować najmłodszego historią. Tutaj najlepszym wyborem może okazać się wierszowana bajka Tadeusza Grubeckiego pod tytułem „ZOO”. Tutaj dziecko zostaje zabrane na wycieczkę po ZOO, gdzie po kolei poznaje zwierzęta, których nie może spotkać w Polsce. W tej bajeczce znajdziemy mnóstwo ciekawostek na temat nieznanej dzieciom fauny, które szybko sobie zakodują przez to, że wszystko jest napisane w formie ciekawej rymowanki. „ZOO” ułatwia dzieciom zauważenie różnic, jakie występują pomiędzy „polskimi” zwierzętami, a tymi z Afryki, Azji i reszty świata. Może zobaczyć, że każda część świata ma swoje cechy, które charakteryzują dane zwierzęta. W dodatku dzieci znajdą tam ślicznie ilustracje wykonane przez wnuczkę autora, które przedstawiają różne zwierzęta.
Powszechnie utarło się, że bajki czyta się dzieciom do snu. Idealną pozycją, która spełnia wszystkie wymagania bajki do snu jest „Tęczowa Julenka” Aldony Urbaniak z niezwykłymi, choć mało licznymi w porównaniu z poprzednimi, ilustracjami Ewy Łazowskiej.
Kim jest Tęczowa Julenka? Po prostu, jedną z dziewczynek, jakich wiele. Chociaż nie, jest troszeczkę inna – może dlatego, że spędzając lato w domu na wsi, ma bardzo wiele możliwości, aby zaprzyjaźnić się z mieszkańcami lasów, pól i Zagrody Pani Sąsiadki.
Tak rozpoczyna się cykl luźnych opowiadań, w których narratorką jest mama Julenki. Z opowieści bije rodzinne ciepło i spokój, a mały czytelnik może odnieść wrażenie, że to właśnie jego mama snuje historie o tej niezwykłej dziewczynce. Przygody Julenki są pełne subtelności i dziecięcej wrażliwości. Opowieściom towarzyszą opisy przyrody, które często współgrają z emocjami głównej bohaterki. Daje to poczucie bezpiecznego, zamkniętego świata, któremu nic z zewnątrz nie zagraża. To książka, która wprowadza małego czytelnika (lub słuchacza) w niezwykły świat, o którym można śnić leżąc w nocy pod ciepłą kołdrą.
W tym zestawieniu pojawia się jeszcze jedna książka, a mianowicie „Senne wskazówki”. Bohaterka — Amanda, dzięki bogatym rodzicom ma wszystko, czego zapragnie: najładniejsze rzeczy, drogie prezenty, sowite kieszonkowe, limuzynę z osobistym kierowcą… Poza tym jest bardzo ładna i inteligentna. Gdzie więc leży problem? Otóż, Amanda ma wszystko, co można kupić, jednak brakuje jej rodzicielskiej miłości i uwagi. Tego już za pieniądze się nie zdobędzie. Rodzice skupieni na własnej pracy, karierze zapomnieli nie tylko o tym, że mają córkę, która chce być kochana. Zaczynają też zapominać o sobie. Co zatem należy zrobić, by rodzina znowu kochała się i była razem, nie tylko podczas wymuszonych śniadań? Amandzie i jej rodzinie przyszli z pomocą wróżka, elfy i krasnoludek. A wam?