Wady i zalety homeschoolingu
W Polsce istnieje wielu zwolenników, jak i przeciwników edukacji pozaszkolnej. Ta forma nauki w naszym kraju wciąż raczkuje, ale z roku na rok, systematycznie zyskuje na popularności. Sporo osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że może samodzielnie lub poprzez wynajętych nauczycieli przekazywać wiedzę swoim pociechom w zaciszu czterech ścian. Są zapewne tacy, którzy zastanawiają się czy skorzystać z takiej możliwości. To głównie dla nich przygotoewaliśmy poniższe zestawienie zalet i wad homeschoolingu.
Atuty edukacji pozaszkolnej
Ci, którzy są zagorzałymi zwolennikami tej formy kształcenia, zwracają uwagę na szereg jej zalet. Przede wszystkim tutaj rodzice mają decydujący wpływ czego i jak uczy się ich pociecha. Owszem, pewne odgórne ramy muszą zostać zachowane, ponieważ nadal obowiązują państwowe egzaminy (raz lub dwa razy do roku i na koniec danego etapu edukacji), jednak sposób nauki jest już sprawą zupełnie dowolną. Jeśli to rodzice wcielą się w rolę nauczycieli, to będą mogli lepiej poznać swoje dziecko, jego potrzeby i w porę dostrzec talenty, co może zaowocować ich szybszym rozwojem. Najczęściej jednak dorośli zatrudniają wykwalifikowanych nauczycieli (przynajmniej do niektórych przedmiotów), którzy w spokojnych warunkach, poświęcając całą swoją uwagę tylko jednemu uczniowi, mogą wyłożyć dany temat i skutecznie przekazać wiedzę. Nie do przecenienia jest również możliwość nauki przez zabawę – kreatywni rodzice angażują swoje dzieci w różne aktywności, które pozwalają im chłonąć wiedzę w ciekawy, niestandardowy sposób, czego z jasnych przyczyn nie otrzymają w szkole. Naturalnym jest również podnoszenie argumentu, że edukacja domowa chroni słabsze dzieci, które albo w zwykłej szkole nie poradziłyby sobie z programem lub mogłyby przyjąć stamtąd negatywne (w mniemaniu ich rodziców) wzorce.
Wady edukacji domowej
Przeciwnicy tego sposobu pozyskiwania wiedzy również mają swoje argumenty. Zauważają oni, że rodzice muszą zwykle z czegoś zrezygnować (praca, hobby, czas wolny), by móc w pełni poświęcić się systematycznej nauce pociechy. Twierdzą również, że dłuższe przebywanie razem może prowadzić do pewnych konfliktów i trudności z rozgraniczeniem potrzeb domowników. Edukacja pozaszkolna wiąże się też rzecz jasna z ponoszeniem pewnych, czasem niemałych, kosztów – zwłaszcza, jeśli zatrudniamy nauczycieli. Nie bez znaczenia jest również konieczność corocznego zdawania nawet kilkunastu egzaminów (prawie jak na studiach). I na koniec koronny argument – dziecko pozbawione codziennego kontaktu z rówieśnikami, zwłaszcza w tak specyficznym środowisku jak szkoła, staje się nieco wyalienowane ze społeczeństwa i może mieć później kłopoty z odnalezieniem się w grupie rówieśniczej.
Edukacja domowa nadal jest w Polsce rzadkością, najczęściej zarezerwowaną dla osób chorych, niemogących na co dzień uczęszczać do szkoły. Prawdą jest jednak, że praktycznie każdy z nas może w ten sposób uczyć swoje dzieci. Należy jednak wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw, aby potem z czystym sumieniem móc powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie i że taki wybór był najlepszym z możliwych.
Artykuł został napisany we współpracy z portalem Edutorial