RIESE tam gdzie śmierć ma sowie oczy
Riese znaczy Olbrzym. Taki kryptonim nosił największy projekt górniczo-budowlany, realizowany przez III Rzeszę w latach 1943-1945 w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Jednak jaki był cel jego budowy do dziś nie udało się jednoznacznie wyjaśnić, co sprzyja rodzeniu się mniej lub bardziej sensacyjnych teorii.
Rok 1946. Do Głuszycy, niewielkiej miejscowości zagubionej pośród gór, przybywa mężczyzna podający się za inżyniera z Łodzi i rozpoczną pracę w zakładach włókienniczych. Wszystko wskazuje na to, że nie jest tym, za kogo chciałby uchodzić, a prawdziwym celem jego przyjazdu są tajemnicze sztolnie wykute we wnętrzu gór podczas wojny. Tym, co one skrywają, interesuje się także UB i NKWD.
Wrocław, rok 1992. Pracująca w komisji badającej zbrodnie stalinowskie sędzia Laura Szeliga, pośród wielu ubeckich teczek natrafia na sprawę z lat1947-48 noszącej kryptonim „Odwetowcy”. Z dokumentów wynika, że dotyczy ona esesmana, który po wojnie pojawił się w Głuszycy w bliżej niewyjaśnionym celu. Ku swemu przerażeniu Laura odkrywa, że nosi on nazwisko jej ojca, który ponoć zmarł, gdy ona była niemowlęciem. Załamana podejmuje trud wyjaśnienia zagadki. Jednak jej rozwiązanie nie jest łatwe z wielu powodów. Laura nabiera także podejrzeń, że sztolnie wykute we wnętrzu Gór Sowich skrywają jakąś straszną tajemnicę, która nadal budzi ogromne emocje i popycha ludzi do zbrodni.
W powieści odnajdziemy dalsze losy bohaterów „W cieniu Olbrzyma”, debiutu literackiego autorki, ale także całkiem nowe wątki i nowych głównych bohaterów. Również charakter powieści jest bardzo daleki od przygody. Wydarzenia – często mające umocowanie w faktach – tworzą mroczny klimat i wzruszają do głębi.
Odwiedź stronę pisarki na Facebooku